TI/Sztuczna Inteligencja
Slajdy
Historia
Choć "Sztuczna Inteligencja" to termin niezwykle popularny w ostatnich latach, trudno jednoznacznie ustalić, czego tak naprawdę dotyczy. Powszechnie opisuje się pod tym hasłem starsze i nowsze metody uczenia maszynowego, szczególnie za pomocą sztucznych sieci neuronowych, jednak stosowanie tych znanych od lat technik nie uzasadnia wprowadzania nowego terminu. Dlatego powstał też termin "silna (lub "ogólna") sztuczna inteligencja" (ang. strong AI lub artificial general intelligence, AGI).
Eksplozję zainteresowania "sztuczną inteligencją" spowodowało udostępnienie przez kilka wielkich firm dużych modeli językowych (ang. Large Language Models, LLM), choć wydaje się, że na razie nie osiągnęły one jeszcze poziomu AGI.
Boom na głębokie sieci neuronowe zapoczątkowała sieć AlexNet, która w roku 2012 uzyskała wyniki znacznie przewyższające wszystkie dotychczasowe podejścia z zakresu rozpoznawania obrazów (ang. computer vision). Metodologia używana w uczeniu tej sieci sama w sobie nie była rewolucyjna; przełom spowodowały przede wszystkim dwa czynniki:
- Dostępność (w Internecie) ogromnej ilości zdjęć, na podstawie których prof. Fei Fei Li doprowadziła do powstania ogromnej bazy danych obrazów z oznaczeniami — ImageNet. Sieci neuronowe uczone na mniejszej ilości danych nie dawały tak dobrych rezultatów.
- Dostępność ogromnych mocy obliczeniowych, w szczególności specjalizowanych procesorów do obliczeń graficznych (graphical processing units, GPU), których wbudowana równoległość dramatycznie przyspieszyły proces uczenia sieci.
Główne cechy współczesnych systemów AI/LLM
Jak pokazywaliśmy w poprzednich rozdziałach o uczeniu maszynowym i sztucznych sieciach neuronowych, choć sam proces uczenia sieci oraz działanie gotowych systemów jest realizowane w postaci programów komputerowych, to konkretne wartości parametrów decydujących o działaniu systemu (głównie wagi połączeń nauczonej sieci) ustalane są przez algorytm na podstawie danych uczących. Taki system nie realizuje więc bezpośrednio zaprojektowanego przez człowieka algorytmu — jest optymalizowany dla zwracania odpowiedzi najlepiej odpowiadających zawartości zbiorów uczących. Liczby parametrów współczesnych modeli przekraczają 109, a liczba przykładów, na których są trenowane, 1013. Nie potrafimy interpretować znaczenia tych parametrów, ani też kontrolować jakości zbiorów uczących.
Niektóre problemy
- Jakość LLM, mierzona "błyskotliwością i trafnością" (na razie nie wszystkich) odpowiedzi, zależy dramatycznie od rozmiaru zbiorów uczących. Wszystkie dostępne legalnie zasoby w postaci encyklopedii i archiwów zostały już wykorzystane, największe firmy prześcigują się w powiększaniu zbiorów uczących o (najprawdopodobniej) nielegalnie pozyskiwane treści. Na przykład, jeśli w zbiorze uczącym znajdzie się pełna treść artykułu odpowiadającego na jakieś pytania, to w odpowiedzi na właściwie sformułowane zapytanie LLM może "przekopiować" znaczące części artykułu — jak opisano np. w publikacji Copyright Violations and Large Language Models.
- Uczenie LLM pochłania ogrome ilości energii, porównywalne już z zapotrzebowaniem na energię małych państw. Warto o tym pamiętać gdy mówimy, że "AI zatrzyma globalne ocieplenie" i "uratuje nas przed kryzysem klimatycznym" :-)
- Czasami LLM dają odpowiedzi bezsensowne lub fałszywe; określane jest to mianem "halucynacji AI", choć wydaje się, że właściwszym określeniem jes tu słowo "bzdury".
- Warto pamiętać, że, podobnie jak piękno jest w oku patrzącego, tak również "inteligencja" odpowiedzi generowanych przez LLM może być częściowo wynikiem wrodzonej ludziom tendencji do szukania sensu i odczytywania intencji. Skrajne sformułowanie tych uwag można znaleźć m.in. w artykule On the Dangers of Stochastic Parrots: Can Language Models Be Too Big? 🦜.
- LLM całą wiedzę czerpią wyłącznie ze zbiorów uczących, które coraz bardziej zbliżają się do "zawartości Internetu", więc powielają wszystkie wyrażane m.in. w mediach społecznościowych teorie spiskowe, przesądy, bzdury i niesprawiedliwe opinie.
- Choć często słyszymy, że np. "AI diagnozuje schorzenia", to LLM nie "myślą" tak, jak ludzie. Dowodem przez przykład są tzw. one pixel attacks czyli "ataki jednego piksela", którego zmiana może totalnie odwrócić interpretację obrazu — na przykład stawianą na podstawie zdjęcia RTG diagnozę, jak opisano w artykule Adversarial Attacks on Medical Image Classification.